Planowanie diety
Skończyliście planowanie diety i treningu oraz zabraliście się za nią. Na początku wszystko szło ok, ale po dwóch tygodniach wielu z Was ma pierwsze odstępstwa od niej lub zaczyna omijać treningi. To jest najtrudniejszy moment!
Ci z Was, którzy kierują się zasadą „wszystko albo nic” muszą w takich momentach bardzo uważać‼️
Mając zero-jedynkowe podejście do diety, każde odstępstwo jest interpretowane przez nasz umysł, jako porażka, następnie pojawia się poczucie winy.
A co robimy, aby zmniejszyć poczucie winy? Nieświadomie sięgamy po znane nam strategie, np…. objadamy się.
I zaczyna się zaklęte koło.
Zjedzenie nieszczęsnego snickersa pociąga za sobą zły humor i obżarstwo przez całą resztę dnia, co pociąga za sobą jeszcze gorszy humor i obżarstwo przez resztę tygodnia, co skutkuje…
Co więc z tym robić. (tutaj znajdziesz również szkolenia on-line, które pozwala wyrwać się z tego zaklętego cyklu).
Przede wszystkim podejdźmy do tego, nie jak do sprintu, w którym jedno potknięcie powoduje, że jesteśmy ostatni.
Podejdźmy jak do maratonu. Jeśli maratończyk się potknie, wstaje i biegnie dalej!
Wprowadzanie zdrowych nawyków żywieniowych to nie wyścig na krótkim dystansie. Takie wyścigi wygrywają tylko osoby wybitnie zdyscyplinowane, które zawsze potrafią dać z siebie 110%, urodzeni i bezkompromisowi sportowcy z klapkami na oczach.
Planowanie diety powinno uwzględniać sytuację odstępstw od niej. W ramach tego planu powinniśmy wziąć pod uwagę, co zrobimy, gdy pojawi się wpadka. Nie bądźmy perfekcjonistami, bo nigdy nie ruszymy w drogę, albo zejdziemy z niej przy pierwszym niepowodzeniu.
Nie uwzględnianie okresowych porażek w planie, jest planowaniem porażki całkowitej.
Myślmy w długim okresie. Będą się zdarzać upadki, a nawet zejście z obranej ścieżki. W takiej sytuacji wystarczy jednak, że od razu wrócimy do naszego spokojnego biegu, bez żadnych krzyków, płaczów i samooskarżeń. Do tego służy planowanie diety! To drogowskaz i oparcie. Po wpadce zauważmy co spowodowało potknięcie, aby następnym razem omijać tego typu wyboje, ale biegnijmy dalej.
Jeśli np. przyłapiesz się na tym, że idąc na zakupy kupujesz niezdrowe słodycze, zabezpiecz się przed tym:
- zrób listę zakupów i trzymaj się jej,
- zjedz zdrowy posiłek przed zakupami (badania wskazują, że kupując na pusty żołądek, kupujemy więcej oraz częściej w koszyku lądują niezdrowe rzeczy).
Decydując się na wyruszenie w drogę, zastanówmy się też, co poświęcimy. Nie da się osiągnąć niczego wartościowego, nie poświęcając czegoś. Tym poświęceniem jest najczęściej czas. Planowanie diety powinno brać to pod uwagę.
Skoro zdrowe jedzenie będzie wymagać od nas przygotowanie go samemu, będziemy musieli więcej czasu spędzać w kuchni. Poświęćmy więc czas, jak tracimy na oglądanie seriali albo surfowanie po necie.
Potknięcia są ważne, bo świadczą o tym, że w ogóle gdzieś biegniemy! Nie potyka się tylko ten, kto leży na kanapie.
Jeśli potrzebujesz pomocy w zaplanowaniu drogi do wymarzonego celu, zapraszam do kontaktu.
-
Konsultacja wstępna160,00 zł