Zupa kalafiorowa
Krótkie załamie pogody to zawsze świetna okazja na przygotowanie smacznej zupy. Do późnego lata możemy się cieszyć smakiem kalarepy. Zupa kalafiorowa będzie więc dobrym wyborem.
Zupy najlepiej robić “na oko”, bo dopiero wtedy jest szansa na wymyślenie czegoś naprawdę ciekawego, ale postaram się teraz zapisać z pamięci mój ostatni przepis.
Na ok 1,5l bulionu (warzywnego lub warzywno-mięsnego) będziemy potrzebować kalarepę z liśćmi, trzy-cztery młode ziemniaki, młodą cebulę (może być ze szczypiorkiem), dwie marchewki, ząbek czosnku, liście pietruszki, kilka szczypt imbiru i pieprzu, szczypta kurkumy i majeranku, koperek i lubczyk.
- Warzywa umyć, obrać i pokroić w kostkę
- Liście kalarepy, pietruszki, szczypiorku i koperku posiekać.
- Warzywa w garnku delikatnie podsmażyć na maśle klarowanym (można to pominąć), zalać bulionem, dodać czosnek, imbir, pieprz, lubczyk, szczyptą kurkumy i majeranku. Gotować aż do miękkości.
- Pod koniec gotowania dodać posiekane liście.
- Przyprawić solą, pieprzem.
- Całość zagotować.
- Można podawać w tej formie i/lub zabielić śmietaną.
Zupa kalafiorowa w całej okazałości. Smacznego!
Jeśli podoba wam się kolor ze zdjęcia, spieszę uprzedzić: został uzyskany poprzez odlanie jednej chochli zupy, zmiksowanie jej i wlanie z powrotem. Nie miksujcie całości, bo będziecie jedli chlorofil.
Macie jakieś swoje ulubione przepisy z kalarepy? Albo wolicie na surowo?
Takie przepisy otrzymują ode mnie moi podopieczni. Jeśli jesteś zainteresowana/y konsultacją, zapraszam do kontaktu: dietetyk@annaborszewska.pl lub 579636544