Szparagi
Nareszcie nadszedł czas na jedno z moich ulubionych warzyw. Mam na myśli szparagi, a dokładniej mówiąc, Szparaga lekarskiego, bo tylko on jest jadalnym przedstawicielem tego gatunku. Już sama nazwa sporo mówi o tej roślinie.
Obecnie można kupić dwa rodzaje szparagów: biały i zielony. Co ciekawe, nie są to odmienne gatunki. Różnica w kolorze wynika z odmiennych sposobów uprawy. Zielone szparagi wyrosły ponad powierzchnię gruntu, białe rosną przysypane ziemią. Ja wolę zielone, bo są delikatniejsze w smaku i nie trzeba ich obierać.
Szparagi są bogatym źródłem inuliny, będącą naturalnym prebiotykiem, a więc substancją pobudzającą rozwój prawidłowej flory jelit. Wiele badań wykazuje potencjalny wpływ spożycia prebiotyków na absorpcję minerałów, efektywność układu odpornościowego, zmniejszenie ryzyka zachorowania na raka jelita grubego, choroby zapalne jelit (choroba Crohna i wrzodziejące zapalenie jelita grubego).
Zawierają dużo kwasu foliowego (10 ugotowanych pędów dostarcza 225 mikrogramów, czyli prawie 50% dziennego zapotrzebowania), dlatego są idealne dla kobiet planujących ciążę lub będących w ciąży (foliany są niezbędne dla zdrowia rozwijającego się dziecka).
Szparagi są świetnym źródłem witaminy K, która jest niezbędna w procesie krzepnięcia krwi. Jej deficyty powodują np. słabą krzepliwość krwi, problemy z gojeniem się ran, czy osteoporozę.
Szparagi są dobrym źródłem dosyć rzadkiego antyoksydantu, glutationu, chroniącego organizm przed chorobami (np. nowotworami jelita) oraz spowalniającego procesy starzenia.
Są naturalnym środkiem moczopędnym i wspomagają pracę nerek. Mogą być skuteczne w zapobieganiu powstawaniu kamieni nerkowych.
Przyrządzenie szparagów jest łatwe i szybkie. Można je np. ugotować (kilka minut), przyrządzić na parze, a nawet grillować (w ogóle polecam grillować warzywa). Możemy je podać w całości, albo po ugotowaniu pokroić i dodać do sałatki jako jeden ze składników.
Moja powstała z tego, co znalazłam w lodówce:
– 10 szparagów (możecie dać więcej)
– sałata (jaką lubicie)
– 2 pomidory
– czosnek niedźwiedzi
– szczypiorek
– kiełki jarmużu (użyj ulubionych)
– sok z cytryny (ale dla kwaskowatego smaku świetnie nada się również ogórek kiszony)
– sól
– pieprz
– oliwa z oliwek
Na koniec ciekawostka:
Mocz po zjedzeniu szparagów może intensywnie pachnieć. Zależy to głównie od tego, czy potrafisz ten zapach wyczuć, na co wpływ ma posiadanie odpowiedniej mutacji pewnego genu. Jeśli ją posiadasz, nie będziesz czuć specyficznego, siarkowego zapachu. Wg badań, na anosmię (brak umiejętności wyczucia zapachu) szparagową cierpi podobno nawet 60% Europejczyków i Amerykanów. Ciekawe, bo ja nie spotkałam jeszcze nikogo, kto by go nie czuł. A Wy?
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3775565/
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16969130
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17637082
http://www.bbc.co.uk/…/truthaboutf…/healthy/prebiotics.shtml
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/27965198